Tytuł: Bez śladu
Data przeczytania: 28.11.2011
Pierwsza książka Linwooda Barclay'a, pierwszym kryminałem jaki przeczytałam. Nigdy nie lubiłam kryminałów, jakoś mnie nie interesowały. Po przeczytaniu "Bez śladu" zmieniłam zdanie.
Główna bohaterka czternastoletnia Cynthia pewnego ranka po imprezie budzi się sama w domu. Nie ma rodziców, nie ma brata, a przecież wczoraj jeszcze byli. Czy możliwe aby uciekli bez niej? A może zostali zamordowani? Tylko dlaczego morderca zabił jej rodzinę, a ocalił ją? Milion pytań przechodzi przez głowę Cythii w tym strasznym momencie. Mija dwadzieścia pięć lat. Cynthia jest już dorosłą kobietą, założyła rodzina, ma męża i córkę. Nagle przeszłość powraca za sprawą dziennikarki, która postanowiła napisać artykuł o tej historii sprzed lat. To nie jest jedyna rzecz, która postanawia przypomnieć Cynthii o przeszłości. W jej życiu zdarzają się nowe dziwne sytuacje. Otrzymuje list, ktoś dzwoni na jej telefon i mówi "Oni Ci wybaczają" Co to znaczy? Co mieli jej wybaczyć? Czy to ona nie pamiętając zabiła całą swoją rodzinę?...Czy uda jej się rozwikłać zagadkę sprzed lat? Czy ktoś będzie wstanie odpowiedzieć na jej pytania oraz co tak na prawdę stało się z jej rodziną?
Od pierwszych stron książka ta wciągnęła mnie niesamowicie. Ciekawa akcja, nieocenione zwroty akcji, dreszczyk emocji, pytania na których na pierwszy rzut oka nie można w żaden sposób odpowiedzieć. Na samym początku wiadomo, iż to nie jest zwykły kolejny thriller. Ciężka i trudna do rozwiązania zagadka, tym bardziej sprawia iż od książki nie można się oderwać i z niecierpliwością czeka się na to co wydarzyło się na końcu.
Idealna dla każdego. Bez ograniczeń i bez względu na wiek. Aby przeczytać tę książkę trzeba mieć dużo wolnego czasu, bo jeden rozdział dziennie na pewno nie zadowoli. Polecam,. Na prawdę warto przeczytać.
Ocena: 10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz